Martwił się na zapas
I rwał włosy z głowy,
Nocami nie sypiał
I wciąż głodny chodził...
Teraz leży chory
Pęka serce z żalu,
Bo mógł się wszak cieszyć,
Lecz już jest po balu.
Myśli intensywnie,
Mogłem być w radości,
Teraz nie mam siły,
Bolą nawet kości...
Po cóż żyć na zapas,
Lepiej cieszyć chwilą,
Planowanie niszczy
Nie bądź sobie żmiją!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz