środa, 28 października 2020

 Wpadła czarna krowa, na jurnego byka,

Byk z kopyta jebnął, wrota pozamykał. Krowa już wypięta, już by dupy dała... Lecz trafiła biedna, na byka pedała!


Krowa pomyślała chwilę... Nic nie będę miała w tyle?! Więcej się już nie wahała, Byka sama wyruchała!

Krowa uśmiechnięta, wytarła swą dupę, Lekko zamuczała: Ale było super! Pomyślała sobie...i co że pedałek, Chętnie bym possała, aż do samych jajek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poszarpane myśli

  Widzę Że obserwujesz Kiedy wchodzę i wyrzucam z siebie Przez łzy płynę Zderzam się ze swoimi światami Słowa tańczą w mojej głowie Walczę B...