środa, 1 sierpnia 2018

HONOR

Morze czerwonych traw, chłonie, jak statki mogiły,
Ze śmiercią igrał Staś , choć wcale nie miał siły,
Zapachem chleba z trwogi, karmiło chłopca życie,
Nadzieję wielką miał, bo wierzył w wolność skrycie.

Nieraz przemierzał drogi, hańbą powyszywane,
Niemiecki sztylet ciął, ulice ukochane.
Stalowe krople armat, jak deszcz spadały z nieba,
Choć nogi trawił strach, to wiedział, że tak trzeba!

Pistolet chwycił Staś, na szańcu stanął góry,
Snajper celował już, nie dały opoki mury,
Ciszę strawił huk, jak kamień ciężkie powieki ,
Kołysał Stasia blask, zasypiał nam na wieki.

Łzawą pościelą kule, koiły do snu dziecię,
Tulony krwawym miastem, na Nowym konał Świecie...
Zawiodła go Boska pomoc i nastał mu dzień moru,
To jednej rzeczy nie stracił, nie stracił własnego honoru!

@FazianoVikingus (01-08-2018)

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poszarpane myśli

  Widzę Że obserwujesz Kiedy wchodzę i wyrzucam z siebie Przez łzy płynę Zderzam się ze swoimi światami Słowa tańczą w mojej głowie Walczę B...