Korale z łez matek,
Zdobią morderców szyje
I łzy ojców twarde,
Które zemsta im zmyje.
Cierpienie kroi rany,
Sącząc krew złych myśli,
Spraw Boże ukochany,
By cud jakiś się ziścił.
Sens jaki ciągnąć życie,
Gdy syn w mogile leży,
Znak daj, najmniejszy jakiś,
Bym znów w Ciebie uwierzył...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz